Blog > Komentarze do wpisu
Weekend zimowo-piecowy
W sobotę, chwytaj±c ostatnie podrygi ¶niegu, wyszłam z dzieckiem na sanki. Długo jednak nie pobawiły¶my się. Górka była trochę oblodzona, ja obawiałam się wdrapać na sam± górę, bo moje buty się ¶lizgały. A dziecko koniecznie chciało, bym tam razem z ni± była.
- Zim± jeste¶ powolna. – skomentowało moje dziecko. – Latem jeste¶ taka szybka, a zim± powolna. Odnoszę wrażenie, że chyba wolałaby odwrotnie. I to prawda, zim± jak wyjdę z domu, zsunę się z kanapy, to można strzelać na wiwat. Latem mam plany na całe dwa dni weekendu. A może ja po prostu się starzeję i mało, co już mnie ekscytuje. Jak taki stary kot, który ¶pi dwadzie¶cia godzin na dobę ;) Choć wolę wierzyć, że zim± jestem jak drzewo, które spuszcza soki i zamiera, by wiosn± ponownie zakwitn±ć. W niedzielny wieczór wymknęłam się na finisaż wystawy. Miałam swoje własne motywy, bo oprócz tego, że obrazy były przepiękne – hasłem przewodnim był dĽwięk i zapach – to w ramach wydarzenia można było przeczytać swój wiersz inspirowany którym¶ z obrazów. Poprosiłam o przesłanie mi pdf z nimi. Napisałam wiersz. Wychodzić z domu mi się już za bardzo nie chciało, ale wykopałam się za drzwi. Siedz±c w czterech ¶cianach i pisz±c do szuflady daleko nie zajdę. Trzeba i¶ć na podobne wydarzenia, czytać swoj± twórczo¶ć, pokazywać się ludziom. Emily Dickinson była tylko jedna. Emanuel Kant także. Dopiero na miejscu zorientowałam się, że czytanie odbędzie się w formie Konkursu Jednego Wiersza. Trudno :) Wyszłam, przeczytałam, przeżyłam. Nagrody żadnej nie wygrałam, ale trzeba próbować dalej :)
wtorek, 15 stycznia 2019, bezcielesna
|
|